Poniżej widać obozowisko norweskich przedszkolaków. Dzieciaki nie są tam chowane przed tym, co u nas nazywa się złą pogodą. Dlatego w lasach stoją namioty, w których odbywają się zajęcia przerywane szaleństwem na śniegu. I tak przez parę godzin dziennie. Palec do budki jeśli w dzieciństwie nie przeszkadzał Ci mróz i śnieg...
Ławeczki, piecyk i skóry - plenerowe przedszkole w jednym z najbogatszych krajów świata.
Po przedszkolu powrót do domu.
Pociąg z National Geographic...
I zmiana miejsca. To widok na jedną z ulic Lillehammer, miejsca gdzie nasze gwiazdy sportów zimowych na czele z Piotrem Żyłą i Justyną Kowalczyk często się pocą walcząc o tytuły.
Parking przed kawiarnią.
Skansen.
I połowa Hura Studio Family.
Z pamiętnika Norweżek.
Najłatwiej na nartach.
Taki pan miał widok w ciągu dnia.
W Oslo jest Park Vigelanda. Ponoć to jedno z ulubionych miejsc spotkań i spacerów, które tętni życiem. Ominął nas ten tłum, nie licząc postaci zastygłych w kamiennych posągach zaprojektowanych przez Vigelanda. Monolit, wokół którego wszystko się koncentruje, składa się z 600 ciał sklejonych ze sobą w psychodelicznym uścisku.
Zdjęcia zrobione na początku 2013 roku.